Za oknem ciepło, a ja włączam piekarnik i piekę crumble, ale jakoś mi to nie przeszkadza.
Język też sobie poparzyłam, ale to nic i tak warto było :)
Tym bardziej, że i mamy brzuszek się zadowolił :)
Kwaskowate śliwki, słodka kruszonka, trochę czekolady, wszystko rozpływa się w ustach...
dalej mam zachęcać tych, którzy go nie robili? :D
crumble ze śliwkami, migdałową kruszonką i czekoladą |
PRZEPIS
/2porcje/
ok.20 śliwek
ok.20 śliwek
75g masła
70g cukru
łyżeczka cukru waniliowego
50g mielonych migdałów
100g mąki
Z podanych składników oprócz śliwek zrobić kruszonkę. Śliwki umyć, wypestkować i ułożyć w natłuszczonym naczyniu(można opruszyć cynamonem), posypać przygotowaną kruszonką i włożyć do nagrzanego piekarnika. Piec 25 minut w 180'C. Można posypać posiekaną czekoladą :)
Już nie mogę doczekać się jutra i następnych dni ♥
Ale ostatnio optymistycznie u Ciebie, coś wspaniałego. Uśmiech się sam pojawia, czytając takie posty! :D
OdpowiedzUsuńA śniadanie idealnie trafia w moje kubki smakowe, w końcu śliwkom nigdy nie odmówię :)
uwielbiam crumble! :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze najbardziej parzę sobie język przy serniku - nie mogę doczekać momentu kiedy ostygnie, to mordęga :D A crumble pycha, narobilaś mi wielką ochotę na kruszonkę :)
OdpowiedzUsuńU mnie także bez oparzonego języka się nie obejdzie ;) Zawsze.
OdpowiedzUsuńnie, zachęciłaś wystarczająco! :* i na pewno jeszcze ten przyjemnie słodkawy zapach unoszący się nie tylko w kuchni, ale i po całym domu, hm? :))
OdpowiedzUsuńcrumble z śliwkami ? Raj dla kubków smakowych *.*
OdpowiedzUsuńno zachęcaj ,zachęcaj!
OdpowiedzUsuńtylko potem ty będziesz ścierać ślinę z podłogi :D
Tym opisem dosłownie się nade mną pastwisz, CUDO! :D
OdpowiedzUsuńJa też zawsze na crumble parzę sobie język. Bo jak wyciąga się takie cudo z piekarnika to od razu się chce spróbować, co nie? :D
OdpowiedzUsuńCrumble zawsze i wszędzie, a ze śliwkami to już w ogóle.
OdpowiedzUsuńWidać ostatnio, które owoce najbardziej lubisz :D
Najbardziej chyba lubię śniadania z piekarnika! Twoje wygląda świetnie, podziel się!
OdpowiedzUsuńCrumble! Jeszcze nie jadłam, ale wypróbuję na pewno.
OdpowiedzUsuńmmmm! do tego pasowałyby idealnie lody waniliowe <3
OdpowiedzUsuńCrumble śliwkowe w sierpniu to taki sam must do jak truskawkowe w czerwcu/lipcu ;D
OdpowiedzUsuńDoskonałe, no i w towarzystwie mamy :)
Zawsze sobie język parzę jedząc crumble :P
u mnie też ciepło i też piekę :D ale Twoje śniadanie jest zapewne o niebo lepsze. uwielbiam crumble!
OdpowiedzUsuńKruszonka <3 A do tego ciepłe rozpływające się owoce, przepysznie :D
OdpowiedzUsuńŚliwki i kruszonka - od razu kojarzy mi się z jesiennym porankiem i gorącą herbatką :) Mimo, że liczę jeszcze na trochę lata i upałów, to i tak mam ochotę zjeść to całe naczynie :D
OdpowiedzUsuńPrzestanę do Ciebie wchodzić, aż moje śliwki nie będą dojrzałe :p
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy kogokolwiek trzeba przekonywać do kruszonki....jak byłam mniejsza to zawsze wyjadałam ją ze wszystkich ciast :D przepyszne śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńWszędzie te crumble...muszę zrobić!
OdpowiedzUsuńPoparzenie języka jest mi dobrze znane, ale co zrobić, gdy coś zabójczo pachnie i taaak bardzo chce się tego spróbować? :D
OdpowiedzUsuńCrumble? Uwielbiam! Ta kruszonkaa <3
Dla takiego crumble warto poparzyć język :D
OdpowiedzUsuńzdecydowany raj <3 !
OdpowiedzUsuńMuszę kiedy to zrobić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nutkaciszy.blogspot.com
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
mnie nie musisz, już dzisiaj zjadłam deser z kruszonką, ale jutro wyprodukuje z twojego przepisu, bo ta migdałowa kusi! Mega się cieszę że u ciebie ostatnio same pozytywy :)
OdpowiedzUsuńhttp://laucagliata.blogspot.com/ polecam, fantastyczne autorskie zdjęcia!
smakowicie wygląda! mam nadmiar śliwek muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
http://beauty-and-diet.blogspot.com/