Wczoraj mnie nie było, bo poniedziałek skończył się 18-nastką, a rano wcześnie jechałam z mamą do lekarza, to na śniadanie czasu nie było.
Dziś jest, trochę później niż zwykle ale w końcu troche odespałam poprzednie dni, choć i tak zmęczona jesczze jestem :O
jutro już do szkoły, to dziś jeszcze leniwie, do książek też mam w planach zajrzeć :)
|
Dobrze, że odespałaś :) ALe gofry wyszły Ci super :D
OdpowiedzUsuńwyglądają idealnie :D
OdpowiedzUsuńOoo, ale bym zjadła takie gofry. Pyszności :)
OdpowiedzUsuńWierzę w magiczną moc maku, bo jak przed matmą zjadłam makowego rogala, tak szare komórki wskoczyły na właściwe tory :D
OdpowiedzUsuń18-nastkowy rok - najlepszy rok! :D
Ale super piegowate gofry! A bieluch to jeden z lepszych serków :)
OdpowiedzUsuńale bym spałaszowała takie gofra, teraz zaraz! ;d
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zacząć więcej kombinować z goframi :D I z makiem właściwie też!
OdpowiedzUsuńUroczo nakropkowane :D
OdpowiedzUsuńja też ostatnio taka nie dospana coś jestem, ciągle mi mało, spania ;p
OdpowiedzUsuńśliczniutkie goferki Ci wyszły i te kropeczki!
OdpowiedzUsuńGofry w grochy <3 narobiłaś ochoty, choć nie dawno też gofrowałam ! :D
OdpowiedzUsuńAle dawno nie dodawałam do niczego maku! Skandal! Trzeba to szybko nadrobić :)
OdpowiedzUsuńMak musi nadawać gofrom świetnego smaku!
OdpowiedzUsuńDobrze, że choć troszkę odpoczęłaś ;)
mak to jednak produkt, który dodaje uroku każdej słodkości :)
OdpowiedzUsuńAle urocze, w kropeczki :)
OdpowiedzUsuńHahaha co do Ciebie nie wejdę, to ty o 18!:D
OdpowiedzUsuńEj, ile ty masz znajomych, że co tydzień masz osiemnastki? :P
OdpowiedzUsuńA gofry fantastyczne, teraz to na pewno odpalę gofrownicę ;)
Mak, bieluch , miodek... oooo Mniam <3
OdpowiedzUsuńGofrów z makiem jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuń