Wczorajszy wieczór/noc znów jak najbardziej udany. Klub z dziewczynami. W uszach mi jeszcze leci muzyka, a nogi odpadają ale nie narzekam :)
Zupełnie siebie nie poznaję ostanio. Wszystko wywróciło się do góry nogami.
I po cichutku mam nadzieję, że tamta Paulina już nie wróci.
jak dobrze, że o śniadaniu już wczoraj pomyślałam ^
muffina nadziana czekośliwką; kawa z mlekiem |
:):):):):):):):):)
udany weekend widzę :* a muffina poprawia każdy nastrój :D
OdpowiedzUsuńmmm! taki niedzielny poranek musiał być udany ;)
OdpowiedzUsuńNo miejmy nadzieję, że nie wróci. Trzymaj się ciepło :*
OdpowiedzUsuńNowy adres bloga: przepissnaszczescie.blogspot.com
Ta Paulina ma zostać! :) :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje posty, ten bijący od ciebie optymizm <3
OdpowiedzUsuńTak trzymaj :3
wstać z rana na gotowe śniadanie, idealnie po imprezie :) !
OdpowiedzUsuńTak trzymaj <3 !
Korzystaj kochana! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie jednoporcjowe muffiny :)
OdpowiedzUsuńte uśmiechnięte buźki odwzorowują moją twarz, kiedy czytam Twoje wpisy ostatnio :)
OdpowiedzUsuńKocham jeść muffiny na śniadanie :D
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki, bo metamorfoza nastąpiła naprawdę ogromna i to na wieeeeelki plus! :*
OdpowiedzUsuńa mnie ściągnęła czekośliwka. uwielbiam czekośliwkę :)
OdpowiedzUsuńale muffina u mnie - jak słodka bułeczka: idealna do kawy, ale na drugie śniadanie, kiedy Mała idzie na drzemkę ;)
Jesteś największą motywacją dla mnie. Właśnie to Twoje wywrócenie do góry nogami daje mi siłę i pewność (już nie nadzieję, a pewność), że można. I dlatego nie Ty mi dziękuj za komentarze ( ;P ), a to ja dziękuję Tobie.
OdpowiedzUsuńA babeczkę z czekośliwką pozostawię bez komentarza *.*
Cieszę się, że Twoje życie tak się odmieniło :)
OdpowiedzUsuńCzekająca już muffina to spełnienie marzeń, po pełnej wrażeń nocy :)
Nie, nie tamta Paulina już nigdy nie wróci!
OdpowiedzUsuńAle dzisiaj sobie dogadzamy wypiekamy :)
oj tak, nie ma to jak gotowe śniadanie rano :)
OdpowiedzUsuńAle dawno nie robiłam żadnego jedoporcjowego wpieku...!
OdpowiedzUsuńKochana jesteś już na takiej dobrej drodze,że to co już było nigdy nie powróci.;)
OdpowiedzUsuńMuffinkowa bomba smakowa <3
serducho się cieszy, jak czytam Twoje słowa :) z pewnością będą dni gorsze i lepsze, ale jedno jest pewne: Ty już wygrałaś.
OdpowiedzUsuńJa się po prostu cieszę, jak czytam, naprawdę ;)
OdpowiedzUsuńboska!
OdpowiedzUsuńwspaniałe śniadanie i tak trzymaj <3 !
OdpowiedzUsuńCudownie czyta się takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńi jeszcze ta cudowna muffina <3 u mnie dziś w wersji mini na podwieczorek :3
super, ze dobrze się bawisz :)
OdpowiedzUsuńTa Paulina jest dużo fajniejsza :)
OdpowiedzUsuńCzekośliwka mnie przekonała ;]
OdpowiedzUsuńJa poproszę taką muffinę na każdy dzień tygodnia :D
OdpowiedzUsuń