sobota, 21 czerwca 2014

149. Zima bawi się z latem!

Dziś kalendarzowy pierwszy dzień lata, a u mnie pachnie zimą.
Ale co ja poradzę, że uwielbiam krem speculoos i zapach korzennych ciasteczek!
Do tego tosty o smaku pierniczkowo-migdałowym!
Ale trochę lata też jest, bo są  malinyy, pierwsze w tym roku z mojego ogródka!
Czekałam już na nie i się doczekałam!
także sezon malinowy uważam za otwarty! :D

Mam nowy koszyk na rower, mam licznik, mam torebkę!
Jak ja kocham takie niespodzianki ♥
Mam najcudowniejszą mamę i siostrę pod słońcem!

pierniczkowo-migdałowe tosty francuskie z domowym kremem speculoos i malinami


PRZEPIS
kromki chleba tostowego
jajko
chlust mleka
łyżeczka przyprawy do piernika
aromat migdałowy
łyżka masła

Jajko wymieszać z mlekiem, przyprawą i aromatem. Maczać w przygotowanej masie kromki chleba. Masło rozpuścić na patelni i smażyć tosty z obu stron.


Dziś zapowiada się niezły wieczór/noc. Dużo ludzi. Znajomych.
W sumie to nie wiem czy nie wolałabym zostać w domu.
Ale muszę wyjść do ludzi, bo niedługo będę całkiem sama!

17 komentarzy:

  1. Dziś początek lata? Całkowicie zapomniałam :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla takiego śniadania zima mogła by trwać cały czas ( hehe taki mały żart)
    Ale ty masz się dobrze, ja w sumie muszę też parę rzeczy sobie dokupić do biegania i do jazdy na rowerze , ale kto nie lubi takich niespodzianek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dobra decyzja! przebywanie wśród ludzi to jest to.
    domowy krem ciasteczkowy? o mamoooo, chcę!

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja malin jeszcze nie jadłam! :( możesz mi kilka oddać!

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też dzisiaj francuskie, ale myślę, że Twoje bardziej by mnie przekonały do tych tostów na słodko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka pogoda, że te korzenne smaki i aromaty same się nasuwają. Ale są letnie owoce, więc nie jest tak zimowo wcale. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba najlepsze francuskie jakie widziałam oO
    Udanej zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wychodź do ludzi, koniecznie!
    Ja kocham wiosnę i lato (no, bez tych szczytowych temperatur może :P), ale smakowo moje serce zawsze pozostanie bliżej jesieni i zimie.. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Malinki mają cudowny kolor, najlepsze z własnego ogróda :) ! Doskonale rozumiem twoje szczęscie i cieszę się z toba <3!

    OdpowiedzUsuń
  10. Śniadanie boskie, ja sezon malinowy również zaczęłam.
    Udanego spotkania ;*
    Masz cudną rodzinę ;d

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie zgadzam się - moja mama jest najcudowniejsza (ale maminsynek) :p
    O maliny ładnie poproszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow aż mi szczęka opadła :O
    Moje ukochane malinki <3

    OdpowiedzUsuń
  13. ach, te aromaty korzenne! haha, a moja mama piernik dziś piekła :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Taki domowy krem musi być boski! Ja jeszcze mam w zapasach słoiczek kupnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Takie połączenia smaków lubię bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  16. mmm ale zapachniało grudniem, zimą, śniegiem, chyba tak jakoś na przekór bo za oknem bliżej do zimy właśnie, niż do lata (;

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię takie zimowe smaki :3 Chyba jestem dziwna, bo już bym zimę chciała :D
    Ostatnie zdania wpisu to wypisz wymaluj cała ja.

    OdpowiedzUsuń