czwartek, 13 lutego 2014

23. Wstyd czy duma?

Wstyd... tak wstyd, bo dopiero dziś zrobiłam moją PIERWSZĄ owsiankę!
Tak, nigdy nie jadłam owsianki i to był mój błąd! :D

Było to naprawdę ciężkie zadanie! :D

Na początku zastanawiałam się czy zrobić zwykłą czy z budyniem czy z manną,
później jakie proporcje, no i  jakie dodatki?

Wybrałam tą na budyniu z bananem, malinami, jogurtem naturalnym i masłem orzechowym.
 <później dołożyłam jeszcze krem speculoos>

Duma... tak jestem dumna, bo moja pierwsza owsianka była cudowna!
Wciąż zadaję sobie pytanie czemu dopiero teraz!?


A że zaczynam dziś szkołę dopiero o 11.30 to mogłam się nią delektować dłużej! :)
owsianka na budyniu waniliowym z bananem, malinami, jogurtem naturalnym i masłem orzechowym



PRZEPIS
4 łyżki płatków owsianych
cukier/miód
1 i 1/4 szkl mleka
pół torebki budyniu wanilowego (20g)

Szklankę mleka zagotować, wsypać płatki, gotować na małym ogniu. Budyń rozpuścić w reszcie mleka, powoli wlewać do gotującej się owsianki, cały czas mieszajać, dosłodzić do smaku. Chwilę jeszcze trzymać na ogniu do zgęstnienia. Podawać z ulubionymi dodatkami.


A jak Wam podoba się moją pierwsza owsianka? Może być? :)

11 komentarzy:

  1. Zawsze jest ten pierwszy raz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jej, owsianka to moja ulubiona opcja śniadaniowa, szczególnie kiedy się śpieszę rano a chcę zjeść coś pożywnego . ;)
    Chętnie bym Ci porwała ją ale z racji tego,że kosztujesz jej pierwszy raz.. Już nie będę taka ; D

    OdpowiedzUsuń
  3. Żartujesz? To DOPIERO Twoja pierwsza owsianka?! Kobito nie wiesz ile traciłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Noo wreszcie! Owsianka to obowiązkowe śniadanie w blogosferze :) Zresztą widzę, że debiut udany!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale pyszna ta twoja owsianka <3
    Oby następne śniadanka z owsiankami były jeszcze lepsze :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na pierwszą, jest cudowna <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Lepiej późno niż wcale! Moja pierwsza owsianka o wiele gorzej wyglądała xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Serio? :D Podziwiam, ale cieszę się, że smakuje i w końcu poznałaś tę pyszność :) Pewnie będzie u Ciebie coraz częściej ;) Lepiej późno niż wcale!;)

    OdpowiedzUsuń