I to jeszczie jakie! :)
ach żyć nie umierać, wakacje trwajcie wieczność!
Serniczek ten był już tu u Natalii :* Ja zamieniłam tylko budyń waniliowy na toffi.
gotowany serniczek toffi z serka wiejkiego z jogurtem naturalnym, michaszkiem i migdałami |
Bo czemu zawsze tak jest, gdy sobie coś zaplanuję i się na coś tak cholernie cieszę, wszystko musi się zepsuć.
Po raz kolejny uświadomiłam sobie, że najlepiej żyć z dnia na dzień, nic nie planując.
Cociaż jest jeszcze ciut nadzieji, że może się to uda, zobaczymy.
mam nadzieję, że smakował :)
OdpowiedzUsuńja tez muszę się oduczyć planowania, oj tak...
jeszcze pytasz ?:D
Usuńserniczki to ja kocham <3
Oj tak, planuję, nastawiam się, a później jest większy zawód i rozpacz, że się nie udało. Choć też mam nadzieję, że jednek wszystko pójdzie po mojej myśli, tak jak Tobie ;)
OdpowiedzUsuńJa żyję spontanicznie ;) z dnia na dzień. I wiesz co? Często tego żałuję ;)
OdpowiedzUsuńSerniczek toffi! Mniam!
Nie dość, że serniczek z wiejskiego = jak dla mnie najlepszy, to jeszcze z michaszkiem *.*
OdpowiedzUsuńDopóki jest nadzieja, to trzeba się jej chwytać.. :)
pięknie wygląda, i pewnie cudownie smakował.. :) oj tak, planowanie jest często zgubne, nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejna minuta..
OdpowiedzUsuńOstatnio jest mi dość obce chodzenie w piżamie - teraz latam po domu ... w gaciach :P
OdpowiedzUsuńTyle, co się zaplanuje, to się żałuje. Tyle, co nie zaplanuje, to znów żałuje. Gdzie środek w tym świecie? ;-]
Z wiejskiego jeszcze nie jadłam, ale po twoim dzisiejszym śniadaniu muszę go spróbować *.*
OdpowiedzUsuńplany mają to do siebie, że lubią się psuć :(
OdpowiedzUsuńa gotowany wiejski ciągle przede mną :D
toffi - niebo !
OdpowiedzUsuńserek wiejski to mój ulubiony! :)
OdpowiedzUsuńbaardzo smacznie to wygląda, szczególnie z tym michaszkiem :D
ja wierzę, że się uda i tego z całego serca Tobie życzę. w końcu nadzieja umiera ostatnia :)
OdpowiedzUsuńco tam serniczek... ja chcę Michaszka! :D
Serek wiejski jest świetny, tyle wspaniałych śniadań można z niego wykombinować :)
OdpowiedzUsuńten serniczek jest cudowny *.*
OdpowiedzUsuńJa już przestałam planować , żyję tak jak piszesz dzisiejszym dniem i na razie to działa ;)
Michaszki! Jedne z moich ulubionych czekoladek :) Też nie lubię planować w obawie, że to często kończy się po prostu niewypałem, najlepiej żyć chwilą i na spontanie :)
OdpowiedzUsuńojej, michaszki! Jak ja je kocham! :)
OdpowiedzUsuńo jej! super wygląda!!!! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nutkaciszy.blogspot.com
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
A może coś się nie udaje, żeby coś innego mogło wkroczyć w to miejsce? :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie wspaniałe, chociaż michaszków nie lubię, ale z czekoladą jak najbardziej :P
hmm, oduczyć się planowania wszystkiego wokół, to jak dla mnie, wyzwanie :<
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda ten serniczek ;)
Muszę wypróbować ,bo wygląda obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńJeśli z wiejskiego to nie dla mnie, ale ze zwykłego twarogu chętnie! :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie serniczki z wiejskiego to te najlepsze, dlatego już sobie wyobraziłam jak genialnie musiał ten smakować :)
OdpowiedzUsuńTeż muszę się oduczyć planowania. Żyć z dnia na dzień i cieszyć się tym co jest :)
Planowanie fajna rzecz, ale z umiarem!
OdpowiedzUsuńToffi - chcę :D
Ale pychotka :)
OdpowiedzUsuńJa też należę do osób, które muszą mieć WSZYSTKO zaplanowane. Ale jakiś czas temu los splatał mi parę figli i jedyne co mogę planować, to jakieś większe wyjścia czy naukę w roku akademickim, co i tak nie zawsze wychodzi. Pozdrawiam :)
ten serniczek wygląda obłędnie! jeśli o smaku toffi to też musiał smakować obłędnie :>
OdpowiedzUsuńU mnie latem królują lodówkowe puddingi :D A serniczek niczego sobie. zjadłabym !
OdpowiedzUsuńhmm z wiejksiego jeszcze nie gotowałam, ale podoba mi się pomysł i na pewno wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńwyglada swietnie uwielbiam snaidania z lodowki <3 !
OdpowiedzUsuńboski! :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować takiego z serka wiejskiego, bo jeszcze go nie próbowałam ;) Lodówkowe śniadanka w lato królują <3
OdpowiedzUsuń