sobota, 2 sierpnia 2014

186. Omletuję....

W końcu są... moje kochane śliweczki <3
To jedne z moich ulubionych owoców  :)
Zaraz jadę do cioci po kolejne zdobycze, no bo trzeba jeszcze zrobić zapasy na zimę :>

A omlet. Co tu dużo mówić. Zaliczam go do listy tych naaj! :)
Puszysty, grubiutki, takie to ja uwielbiam *-*

omlet kokosowy z philadelpihią milka, kokosem i śliwkami



PRZEPIS
jajko
łyżka cukru
2łyżki kokosu
łyżka mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
chlust mleka

Jajko ubić z cukrem, dodać mąkę, proszek, kokos i chlust mleka, by uzyskać odpowiednią konsystencję. Smażyć na suchej patelni z obu stron. podwać z ulubionymi dodatkami :)



Dziś zabiegany dzień. Dużo rzeczy do zrobienia. Śniadanie zjedzone, więc biorę się do pracy.
 Znów gorąco. Słońce wróciło :)
Udanej soboty! :)

25 komentarzy:

  1. o jejuu!
    jak to mega apetycznie wygląda!
    sam omlet musi być pyszny, a z tymi dodatkami to niebo w gębie i kropka! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki puszysty! *_*
    Jak dawno nie jadłam tych śliwek...a to moje ulubione! Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja się zawsze boję się robić omlet, bo myślę, że wyjdzie płaski jak szyba :x tak więc Twój mogę tylko podziwiać i próbować w zaciszu domu zrobić podobny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednego jajka wyszedł taki pulchniutki? Jak Ty to zrobiłaś! :) Cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  5. omnomnomnomnomn uwielbiam takie grubasy *.*
    znów intensywnie i aktywnie u Ciebie, miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. taki puchaty! do tego kokosowy :) cudowny miałaś poranek! yyy,przepyszny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale pulchny wyszedł! Aż się napatrzeć nie mogę! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale grubas ! ja też lubię śliwki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaki on piękny jest, aż nie umiem na niego się napatrzeć *.*
    Śliweczki też wielbię ,ale czekam na te prawdziwe - węgierki <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś próbowałam zrobić, ale nie wyszedł taki fajny, jak Twój. Chyba skorzystam z przepisu :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Raany, ale gruby! Wspaniale podany, udekorowany. Świetna śniadanie, zdecydowanie jedno z tych naj, mimo, ze go nie jadłam :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekośliwa nigdy nie zawodzi :) Wielbię twój omlet, mój byłby w 29348574893 kawałkach

    OdpowiedzUsuń
  13. Błogosławmy ludzi, którzy wymyślili zamrażalnik ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo puszysty ten omlet,wygląda świetnie;)
    Zapraszam do mnie www.naturalnemetody.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. wow, ale grubasek! ja już się nie mogę doczekać moich działkowych śliwek - mam nadzieję, że za kilka tygodni będę mogła się nimi zajadać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi nigdy nie wyjdzie taki piękny omlet, zawsze muszę coś popsuć.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wygląda obłędnie!
    Łączę się w miłości do śliwek! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie nigdy omlety nie wychodzą :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie rozumiem dlaczego mi takie płaskie wychodzą :D
    Świetny omlecik <3

    OdpowiedzUsuń
  20. ojej, taki pulchny! zapisuję do mojej listy przepisów do zrobienia :)

    OdpowiedzUsuń